Wymiana walut – uwaga na oszustów!

O tym, że walutę zawsze powinno się wymieniać w kantorach, a nie z przypadkowo poznaną osobą na ulicy, wiedzą chyba wszyscy. Nie oznacza to jednak, że wymiana w kantorze jest zawsze w 100% bezpieczna. Okazuje się bowiem, że na całym świecie właściciele kantorów mają swoje sposoby, by naciągnąć klientów. O ile w krajach wysoko rozwiniętych praktyki takie są surowo karane i ograniczone do minimum, o tyle w niektórych krajach Azji czy Ameryki Południowej mają się one świetnie. Na co należy uważać?

Dwie tabliczki z kursami walut

Oszuści często wystawiają przed kantorem tabelę z aktualnymi, kuszącymi cenami walut. Gdy podejdziemy do okienka i będziemy spostrzegawczy, okaże się, że w środku znajduje się druga, ledwo widoczna tabela, oczywiście z mniej korzystnymi cenami. Niestety, część klientów orientuje się dopiero po transakcji i przeliczeniu pieniędzy, że wymiana walut w tym punkcie była dla nich wyjątkowo niekorzystna. Nawet jeśli wrócą do kantoru zapytać, dlaczego wymiana nie została przeprowadzona zgodnie z ofertą, która stoi na zewnątrz, właściciel kantoru wskaże im tablicę wewnątrz, twierdząc, że tamta nie należy do niego (i oczywiście nie do kogo).

Kantory na Bali

Podróżnicy opowiadają, że z przekrętów słyną zwłaszcza kantory na Bali. Tam właściciele kantorów do perfekcji opracowali wręcz sztuczki, w których przeliczane banknoty znikają. Podczas przeliczania gotówki właściciel kantoru zbiera je w kupkę, po czym szybko uderza nią o blat, rzekomo – aby ją wyrównać. Podczas uderzenia jednak, w ułamku sekundy, na podłogę pod blatem, spada kilka banknotów. Po przeliczeniu na oczach klienta banknotów potrafią je też wręczyć tak, że kilka z nich zostaje im w ręce. Popularne jest też zagadywanie turystów podczas wymiany, by nie skupili się na liczeniu.

Kuba i dwie waluty

Czujne muszą też być osoby, które podróżują po Kubie. Tam obowiązują dwie waluty: jedna lokalna, druga dla turystów. Turystyczna jest oczywiście o wiele bardziej wartościowa. To, że banknoty są do siebie bardzo podobne, chętnie wykorzystują właściciele kantorów, jak i uliczni sklepikarze. Wymieniając waluty lub wydając resztę, chętnie „niechcący” wplatają lokalne banknoty pomiędzy turystyczne.